poniedziałek, 27 stycznia 2014

Syrop ze stevii czyli słodycz bez kalorii

Ostatnio sporo używam syropu ze stevii i dlatego postanowiłam Wam napisać jak go zrobiłam.
Stevie mam w doniczce od wiosny ubiegłego roku, nie jest trudna w uprawie.
Kupiłam ją jako małą sadzonkę za 6 zł a teraz już dwa razy obcinałam liście do suszenia.
Pierwszy raz zrobiłam to we wrześniu bo wszystkie źródła mówią że najsłodsze liście są właśnie we wrześniu.
Zalety tej niepozornej roślinki jako pierwsi docenili Indianie Guarani zamieszkujący terytorium obecnego Paragwaju. 
To oni wpadli na pomysł, by sproszkowane liście stevii wykorzystywać do słodzenia napojów. 
Słodzik otrzymywany z liści stevii jest 200 razy słodszy niż cukier!
Stevia potrzebuje dużo słońca, ciepła i wody – trzeba ją obficie podlewać 2 razy dziennie, bez tego natychmiast marnieje. 
 Do słodzenia kawy, herbaty czy deserów domową metodą wykorzystuje się sproszkowane liście. 
Ekstraktu ze stevii można używać do gotowania i pieczenia. 
Jest idealny dla diabetyków, ponieważ nie podnosi poziomu cukru we krwi. 
Nie przyczynia się do rozwoju próchnicy zębów, chroni przed infekcjami. 
Ze względu na bardzo niski indeks glikemiczny jest stworzony dla osób na diecie niskowęglowodanowej jak i innych dietach odchudzających, ponieważ stevia nie ma kalorii! 
                                        Domowy syrop ze stevii
             Składniki:
  • liście stevii suszone lub świeże
  • woda
Liście zalałam wodą tak aby je przykryła i gotowałam prze 2 godziny.
Potem odcedziłam syrop od liści i ponownie go gotowałam do momentu aż syrop zrobił się odpowiednio słodki.
Wlałam go wówczas do ciemnej butelki i stoi w lodówce.
Można go wlać do słoiczków i pasteryzować przez 10 minut.
Używam go do deserów, serników na zimno, ciast dolewając go tyle aby desery miały odpowiedni smak słodkości - nie mają wtedy tyle kalorii.
Korzystałam  ze strony Moje Gotowanie.

7 komentarze

  1. Dorotko, bardzo interesujący post.
    Mnie jednak ciekawi gdzie kupiłaś tę roślinę...
    Czy łatwo ją otrzymać?
    I tym razem liczę na Twoją odpowiedź. Bardzo dziękuję.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo myślę że każdy szanujący się Ogrodnik sprzedający na wiosnę sadzonki do pikowania będzie miał stevię.
      Moje koleżanki kupowały też w OBI.
      Na pewno gdzieś dostaniesz i od wiosny zaczniesz zabawę ze stevią.

      Usuń
  2. Super pomysł, pójdę w Twoje ślady. Sama mam problemy z cukrem więc czas najwyższy, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak myślę że na wiosnę możesz zacząć hodowle stevi i będziesz zadowolona.

      Usuń
  3. Dorota, stewię, która masz możesz hodować do późnej jesieni. Już nie obrywaj z niej liści. Niedługo wiosna więc jest wzrost będzie szybszy. W marcu przytnij 2-3 cm od góry każdy pęd.
    Jeśli z całości zrobiłaś syrop, na wiosnę można kupić nową, niedużą sadzonkę i oczywiście po jakimś czasie, jak podrośnie też przycinasz jej główne pędy. Potem tylko podlewasz. Jesienią wyrośnie i wówczas posmakujesz jej słodyczy. Nie można tylko dopuścić do kwitnienia.Ja kwiatki, które próbowały się zawiązać zrywałam i wyrzucałam:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dana za tyle cennych informacji, roślinka rośnie i ma się dobrze, ale i tak na wiosne kupię nowe nawet ze 2-3.
      Jeszcze raz dziękuję.

      Usuń
  4. Super blog !

    Zapraszam do mnie =)

    www.denerwujace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger