sobota, 12 kwietnia 2014

Ciabatta

Włoska ciabatta czyli włoski biały chleb zrobiony z mąki pszennej i drożdży.
Bochenek jest wydłużony, szeroki i płaskaty. 
Po włosku słowo ciabatta  oznacza "kapeć", "łapeć".
Po raz kolejny spotkaliśmy się przy piekarniku podczas wydarzenia "Wypiekanie na śniadanie".
Tym razem na stół poszła włoska ciabatta według przepisu Richarda Bertineta i uprzejmości Tatter i jej Piekarni.
Robiłam z połowy porcji i wyszły mi trzy chlebki.
Zachęcam do pieczenia bo są tego warte.

                  Składniki:
                  Biga:
  • 350 g mąki ciabatta (pół na pół tortowa T 450 z chlebową T 650)
  • 180 g wody
  • 2 g świeżych drożdży
Użyłam mąki tortowej T 405.
Wymieszałam dobrze, zakryłam szczelnie i zostawiłam w ciepłym miejscu - 24 stopni C na 17-24 godzin.
                 Ciasto właściwe:
  • 450 g mąki ciabatta (tortowej z chlebową 1:1)
  • 10 g świeżych drożdży
  • cała biga
  • 360 g wody
  • 15 g soli
  • 50 g oliwy z oliwek
Dodatkowa oliwa, mąka do sypania, semolina durum do posypania łopaty - ja użyłam mąki krupczatki.
Dodam że nie posiadam łopaty ani kamienia i ciabatty piekłam na blaszce wyłożonej matą silikonową w piekarniku gazowym.
Na blacie rozłożyłam ściereczkę, wysypałam ją mąką.
Do miski wsypałam mąkę, zanurzyłam w niej dłonie i omączonymi rozkruszyłam drożdże na małe kawałeczki, wymieszałam z mąką. Dodałam całą bigę, wodę, olej i sól. 
Całość dokładnie wymieszałam. 
Ciasto wyjęłam na stół i wyrabiałam metodą Bertineta ok. 8 minut.
Metodę Richarda Bertineta obejrzyjcie sobie tutaj [ klik ] bo ciężko to słowami opisać.
Miskę wysmarowałam oliwą i włożyłam do niej gotowe ciasto, zostawiłam je na 1,5 godziny w temp. 24 C. 

Stół posypałam mąką i wyjęłam wyrośnięte ciasto, wierzch posypałam mąką. 
Uciskając delikatnie palcami nadałam ciastu kształt prostokąta. Następnie pocięłam na 5 pasków - ja na 3 - i każdy pasek złożyłam na 3, dociskając każdą fałdę ułożyłam złączeniem w dół i delikatnie rolowałam przód i tył.
 Potem ułożyłam ciabatty na omączonym płótnie, złączeniem w górę, przykryłam i zostawiłam na 60 minut.
Łopatę obsypałam miałką semoliną durum i delikatnie przenosiłam chleby na łopatę (złączeniem w dół) - ja przeniosłam na blachę i delikatnie rozciągałam je wzdłuż. 
Piekarnik rozgrzałam do 250 C.
Ciabatty zsuwałam na kamień. 
Piekłam z parą po dwie sztuki . 
Po włożeniu chleba do pieca zmniejszyłam temperaturę do 220C i piekłam 20 minut.
Studziłam na kratce.

Przepis pochodzi z książki R. Bertineta "Crust"
Smacznego.
Razem ze mną wypiekali :
Iza z bloga Smaczna Pyza
Justyna z bloga Gotowanie i pieczenie I love it
Dobrawa z bloga Bona Apetita!
Paweł i Magda z bloga Marder&Marder Manufacture
Sara - Pieczarka MySia z bloga Pieczarka MySia
Magda z bloga Z miłości do słodkości 
Gocha z bloga Smaki Alzacji
Lidia zdjęcie z  FB
Kinga z bloga Małe kulinaria
Piotr z bloga Każdy może gotować czyli kolejny blog kulinarny
Marghe z bloga Po prostu Marghe
Kaśka z bloga Baby do garów
Monika z bloga Matka Wariatka

15 komentarze

  1. Nazwa mnie rozbraja:)))a chlebek wygląda na smaczny:)))nigdy nie jadłam:)))Pozdrawiam serdecznie i miłej niedzieli życzę:))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :), dzięki za wspólne pieczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje ciabatty wyszly idealne - jak z Wloch :) porywam jedna i dziekuje za wspolna zabawe :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne! Świetne dziury! dzięki za wspolne pieczenie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękne bąble! Dzięki za kolejną przygodę w kuchni i do zobaczenia po Świętach :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wyszly:)) Do zobaczenia w kolejnej akcji:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Czesc. mam pytanie czy moga byc suszone drozdze.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger