Pasta jest rewelacyjna, aromatyczna i bardzo zdrowa.
Na porannej kanapce sprawdzi się znakomicie.
Składniki:
- 1 szklanka suszonego bobu
- 3 ząbki czosnku
- 1 strączek zielonego marynowanego chili
- 10 łyżek oliwy
- 2 łyżki soku z cytryny
- sól
- kminek mielony do smaku
Rano ugotowałam je do miękkości ok. 10-15 minut.
Do misy blendera włożyłam ugotowany bób razem ze skórką, obrany czosnek, zieloną papryczkę chili oraz sól i pieprz do smaku.
Wszystko zmiksowałam i teraz po łyżce dodawałam oliwę aby pasta nie była za sucha ani za mokra, wyszło mi 10 łyżek oliwy.
Na sam koniec dodałam sok z cytryny i odrobinę kminku, wymieszałam.
Tak samo dobra jest mocno schłodzona jak i w temperaturze pokojowej.
Smacznego.
Przepis własny.
6 komentarze
Wygląda wspaniale. Jestem pewna, że i tak o niebo lepiej smakuje.
OdpowiedzUsuńAle o niebo lepiej od czego?
UsuńWłaśnie namoczyłam, wieczorem do dzieła tzn do gotowania :)
OdpowiedzUsuńPochwalisz się czy smakowała?
UsuńPowtórze wpis, bo nie wiem czy wysłany. Pasta OK. Z tą róznica, ze miałam marynowaną papryczkę chilii żółtą, ale mocno ostra, Jak ją spróbowalismy z mężem prosto z krzaczka, to zgodnie twierdziliśmy, że nam się nie jeść ale pić chciało, paliła okrutnie, Pytanie w tym słoiczku był też marynowany czosnek czy można też go użyć? Jutro do pracy, chleb, pasta i ogórek kiszony. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńFajnie, cieszę sie że smakowało.Pewnie że możesz dodać czosnek ale będzie jeszcze ostrzej ha ha.Pyszne śniadanie będzie w pracy.
UsuńMiło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.