sobota, 27 maja 2017

Bułki na dzikich drożdżach z wody mandarynkowo - kminowej

Bułki na dzikich drożdżach są proste w wykonaniu tylko potrzebują czasu na "dojrzewanie".
Najpierw trzeba zrobić wodę zakwasową a potem zakwas na jej bazie i dopiero upiec bułki.
Czasu tydzień ale warto się pobawić aby potem schrupać bułkę z mięciutkim i sprężystym wnętrzem i chrupiącą skórką.
Zapraszam do zabawy.
Bułki na dzikich drożdżach z wody mandarynkowo - kminowej.


       Składniki:
            Woda zakwasowa:

  • 3 duże mandarynki
  • 3 średnie korzenie kurkumy lub 1 łyżka proszku
  • 1 pełna łyżeczka ziarenek kminu rzymskiego
  • 700 ml wody

            Zakwas:

  • 260 g wody zakwasowej jw.
  • 150 g mąki pszennej graham T 1850
  • 100 g mąki żytniej razowej T 2000

            Bułki:

  • 200 g mąki żytniej razowej T 2000
  • 300 g mąki pszennej T 550
  • garść ziaren słonecznika
  • 10 g soli
  • 220 g zakwasu jw.
  • 2 łyżki nasion konopi
  • 330 ml wody zakwasowej jw.
  • odrobina drożdży świeżych wielkości orzecha laskowego


Mandarynki wyszorowałam i pokroiłam na ósemki, włożyłam do słoja, dodałam plasterki korzenia kurkumy i kmin rzymski w ziarnkach, wymieszałam, zakręciłam słój i odstawiłam na 5 dni na blacie kuchennym aby drożdże dzikie w trakcie fermentacji cukru uaktywniły się.
Codziennie rano i wieczorem potrząsałam słojem i otwierałam wieczko aby płyn odgazować.
Po 5 dniach zlałam płyn znad owoców, przechowywałam w lodówce.
Potem zrobiłam zakwas, wystarczy na to 24 godziny.
I tak wlałam 50 g wody zakwasowej i dodałam 50 g mąki pszennej graham, wymieszałam, zamknęłam słój i zostawiłam w ciepłym miejscu na 8 godzin.
Potem do słoja wsypałam ponownie 50 g mąki pszennej graham i wlałam 50 g wody zakwasowej, pozostawiłam na 8 godzin.
Potem do słoja wsypałam 50 g mąki pszennej graham i 100 g mąki żytniej razowej, dolałam 160 ml wody zakwasowej, pozostawiłam w cieple na 6 godzin.
Po tym czasie zakwas gotowy jest do "podnoszenia" ciasta.
Do miski włożyłam zakwas, dolałam wodę zakwasową i dokładnie wymieszałam.
Dodałam teraz drożdże, sól i mąki oraz garść słonecznika i nasiona konopi, wymieszałam na tyle aby woda wchłonęła mąkę.
Nakryłam ściereczką i odstawiłam do wyrastania.
Na początku składałam ciasto naciągając je i składając jak kopertę 2 x co 15 minut, potem 4 x co 30 minut, potem ciasto wyjęłam na blat i zarobiłam.
Podzieliłam na 10 kawałków i z każdego uformowałam podłużne bułki które układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.

Przykryłam blachę folią spożywczą i pozostawiłam do wyrastania na 2 godziny.
Potem bułki nacięłam, spryskałam wodą.

Piekłam bułki w piekarniku nagrzanym do 200 C z opcją grzania góra/dół przez 30 minut.
Upieczone bułki studziłam na kratce.
Smacznego.
Przepis autorski.
                                         "Podróże małe i duże"
Nad wodą
Spotkałam je nad Zalewem w Sielpi, pięknie zwisały nad taflą wody. Czerwone koraliki jak małe latarenki.
Jak się nazywają nie wiem, może ktoś z Was pomoże?

0 komentarze

Prześlij komentarz

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger