czwartek, 28 lutego 2013

"Pijane miśki"

No tak tak dobrze czytacie.
Żelki - miśki - u mnie dinozaury w alkoholu.
Można je pojadać ale uwaga, szybko mogą ściąć z nóg a głowa lekko skołowana potem.
Czasami jednak takiego żelka na rozgrzewkę warto zjeść ( czyt. wypić ).
Robi się je bardzo prosto ale trochę trzeba poczekać.

               Składniki:
  • żelki ulubionej marki
  • gin ulubionej marki

Żelki umieścić w szklanym naczyniu i zalać je ginem na 1cm ponad górną granicę żelków.
Żelki wstawić do lodówki i raz dziennie należy je przemieszać.
Pijane miśki gotowe są po 5 dniach.
Wchłoną cały alkohol i mocno zwiększą swoją objętość co widać na zdjęciach.
Są naprawdę pyszne i szybko wchodzą w kolana hi hi. 
 Na zdrowie!

5 komentarze

  1. Robiłam takie miśki..chyba zrobię je na 18-nastkę córki..

    OdpowiedzUsuń
  2. Z gineem? Gin źle działa z wódką i ruskim szampanem. Radzę nie mieszać.

    Daj misiaka ginowego <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Robiłam takie żelki w wiśniówce i były boskie. Z ginem muszą też być fantastyczne. Ze znajomymi robimy też często galaretki z alkoholem, polecam!

    OdpowiedzUsuń
  4. pijane misie są świetne, próbowałam kiedyś na imprezę, fajnie smakują:)

    OdpowiedzUsuń
  5. już idę do sklepu po składniki:D
    Tego przepisu nie odpuszczę!

    pozdrawiam i zapraszam

    OdpowiedzUsuń

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger