sobota, 5 października 2013

Schiacciata z winogronami czyli toskański chlebek na słodko

Schiacciata trochę jak focaccia, czyli rodzaj placka z ciasta chlebowego.
Można ją podać  z oliwą i rozmarynem, można dodać oliwki czy pomidorki, bardzo popularny jest dodatek małych, ciemnych, aromatycznych winogron - takich typowych, hodowanych w winnicach na wino. 
Po obejrzeniu pewnej MasterClass w australijskiej II edycji MasterChefa z Michaelem Klausenem który na chlebach zna się znakomicie ja też zapałałam upieczeniem takiego toskańskiego chleba.
I Was do wypieku namawiam bo smak jest jedyny i niepowtarzalny, ale co tu gadać, pieczemy.


               Składniki:
  • 420 g mąki pszennej
  • 100 g drożdży
  • szczypta soli
  • 10 g oliwy
  • 280 g zimnej wody
  • ok. 1 szklanki winogron różowych
  • oliwa do smarowania i moczenia palców
  • cukier kokosowy do posypania 

Mąkę wsypałam do miski, wkruszyłam do niej drożdże, wsypałam sól.
Wlałam także 10 g oliwy i 280 g zimnej wody.
Wyrobiłam gładkie ciasto, które ugniatałam 5 minut aż stało się elastyczne i bardzo plastyczne.
Odstawiłam ciasto przykryte ściereczką na 2 minuty aby odpoczęło.
Czynność z ugniataniem i odpoczywaniem w sumie powtarzałam 6 razy, na koniec formując z ciasta piękną kulę.
Po tym czasie wystarczy oderwać kawałek i rozciągnąć w palcach, powinno wtedy być cieniutkie jak membrana, jest dobrze wyrobione.
Na dno miski wlałam trochę oliwy z oliwek i włożyłam kulę ciasta, przykryłam ściereczką i odstawiłam na ok. 1 godzinę aby ciasto wyrosło.
Wtedy ciasto wyjęłam na blat podsypany mąką i rozciągnęłam je na duży prostokąt i złożyłam jak kopertę.
Odstawiłam ponownie pod przykryciem na 30 minut do wyrośnięcia.
Po tym czasie ciasto wyłożyłam na posypany mąką blat i podzieliłam na połowę.
Każdą połowę rozciągnęłam - zanurzając umoczone w oliwie palce - na owalny placek, wciskając palce w ciasto.
Placki ułożyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i w każdy powciskałam winogrona.
Chlebki polałam oliwą i zostawiałam na 15 minut pod przykryciem do ponownego rośnięcia.
Potem tylko posypałam je cukrem kokosowym i wstawiłam do piekarnika nagrzanego do 200 C na 15 minut.
Pachną w całym domu, pamiętajcie.

Nie kroi się chleba tylko urywa kawałek i zajada ze smakiem.
Najlepszy jest ciepły.
Smacznego.
Pomysł Michael Klausen.

2 komentarze

Miło że mnie odwiedziłeś....zostaw po sobie ślad.
Anonimie-podaj swoje imię.
Jeśli podoba Ci się mój blog to proszę dodaj go do obserwowanych.
Dziękuję i zapraszam ponownie.

Łączna liczba wyświetleń

Obserwatorzy Blogger